czwartek, 20 listopada 2014

spóźniony ciąg dalszy....

Smok tamta sytuacja spieprzył plany i marzenia o normalnym życiu. Normalnej wypłącie co miesiąc a nie wysmarkanej tygodniówce bo tam mu płacą teraz. Myślałam że się w końcu odkujemy. Że w końcu będzie normalnie, ale nie będzie. Po za tym mieliśmy ubezpieczenie a teraz znowu musimy kombinowac. Tzn on musi cos wykombinowac w koncu to on zawalił. Zranił mnie tym strasznie. Przez kilka dni był obrażony że go wysłałam na izbę wytrzeźwień, ale zrobiłam to z kilku powodów. PO pierwsze żeby dzieci na to nie patrzyły, po drugie bo chciałam mieć spokój ( szkoda ze ten spokoj kosztował 302 zł ) a po trzecie żeby coś wreszcie do niego dotarło.

Izbę wytrzeźwień zapłaić musiał a że nie miał z czego to zapłacił z opóźnieniem to musiał dopłacić 11,60 za zwłokę.
Najpierw dostał wypowiedzenie za porozumieniem stron ale przyszła notatka z policji o ilości promili i zmienili mu na zwolnienie dyscyplinarne- może to i dobrze bo może coś dotrze.
Dostał tez wezwanie na policje bo spożywanie alkoholu w pracy jest wykroczeniem. To była pierwsza taka akcja wiec nie skieroali wniosku o grzywnę bo dostałby od 1000 do 1500zł dostanie tylko mandat od 100 do 500 zł zadecyduje sąd.
No i warunek idzie na terapie zanim będzie gorzej i zanim to sie powtórzy!!! Na razie czeka az sie zwolni miejsce.
Smród i niesmak pozostał. Mnie jest nadal przykro i nadal mu przypominam  o tym dość często że spieprzył bardzo dużo.
Mieliśmy Mysiorowi kupić parę zabawek bo ze swoich już wyrosł ale nie mamy za co teraz. pytałam Smoka czy mu z tym dobrze... Ale tak ogólnie to mi go żal, owszem naważył sobie sam piwa i sam je musi wypić ja go moge wspierac duchowo i tyle ale miłe to to nie jest.


Co do kwestii listopadowych to trochę się wyjaśniło...

Umowy Smokowi nie przedłuża z wiadomego powodu.

Dotacje dostalismy, więc nie produkujemy już smogu za to boje sie rachunków za gaz. Piec jest fajny ładny, panowie szybko sie uwineli bo w jeden dzien. Akurat było wtedy ciepło, takie ostatnie dni żeby zdąrzyć przez zimnem. Cieszę się z tego bardzo bo nie muszę już latać i dokładać do pieca. Teraz tylko płacenie pozostaje. Pierwszy rachunek za 7 dni grzania ciepłej wody i mieszkania wyszedł 63,99 wiec chyba nieźle, ale było wmiare ciepło. A jak jes naprawdę okaże się jak rzyjdzie mróz. Jutro jeszcze tylko Panowie musza przyjechac i skrócić rurki od wody bo są za długie a wychodzą aż na strych i boję się że zamarzną.

Komisje Mysior miał 13 listopada ale wynik poznamy 24 listopada i tego się boję najbardziej.... że nie dostanie a wtedy to już nie wiem co będzie


Boże pomóż nam...  Pomóż tym ludziom podjąc dobrą decyzje zgodną z własnym sumieniem i wiedzą...



PS. nie miałam weny do niczego stąd blog stał nieużywany :) Was podczytywałam na telefonie dlatego nie komentowałam. Obiecuje w ciągu 7 dni nadrobić :)


4 komentarze:

  1. A co na to wszystko szanowna teściowa???
    Podziwiam Cię ja bym chyba oszalała.

    OdpowiedzUsuń
  2. :*** Ściskam!
    Zasmarkana i jakoś zdołowana Riv

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykra sytuacja, podziwiam Cie za odwage- wiele osob probowaloby sprawe zatuszowac i z dla "mniejszego zla" robic wszystko aby sie nic nie wydalo- takie ostre podejscie do sprawy komplikuje duzo ale bedzie nauczka i powinno pomoc w utrzymaniu rownowagi. Mam nadzieje, ze teraz bedzie juz tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń