piątek, 28 listopada 2014

to nie jest najważniejsze ale...

Zbliża się Mikołaj i to wielkimi krokami. A jak MIkołaj to pisanie listów i prezenty. Miałam w tym tygodniu z Mysiorem pisać list do Św. Mikołaja ale już wiem że kasy na prezenty nie będzie :( nie będzie więc pamiątki w postaci listu do Św. Mikołaja. Zawsze był schiz czy kasy wystarczy na jakies drobiazgi i zawsze nam starczało ale teraz jest źle że nie ma na to szans. Prezenty nie są najważniejsze właściwie wcale nie ważne... ale jakoś tak smutno... wszyscy będą się go pytać co mu przyniósł Mikołaj a on nie będzie wiedział co ma odpowiedzieć...
Przeczytałam dziś na blogu małej czarnej o liście od Św. Mikołaja i jakoś tak poczułam maleńką nutkę zawodu że ja nie mogę tego zapewnić swojemu dziecku...nie zazdrość ale poczułam się tak jak bym to ja zawiodła że tyle rzeczy się na siebie nałożyło że właściwie nie wiem co będzie ani za co zapłacimy rachunki... dawno aż tak źle nie było...

Smok szuka pracy. Odwołanie napisaliśmy, dziś dołaczyłam papiery od Pani profesor z wytłuszczonym zdaniem że choroba nie rokuje żadnej poprawy i nie w niej dibrych rokowań bo jest nie uleczalna a chwilowy brak wylewów nie świadczy o zmiejszeniu ryzyka.
Ta kobieta decyzji nie zmieni na pewno. Chociaż ma na to 7 dni. Pani w urzędzie powiedziała że to się nie zdarza. Liczymy więc na komisje wojewódzką ale boje się tego bardzo że nic z tego nie wyjdzie. Że zostaniemy z tym sami. Trudno mi zaufać Bogu chociaż wiem że nas z ego jakos wyciągnie.

Zawsze jak nadchodzi Boże Narodzenie to lubię mieć czysty umysł od wszstkiego od najdrobniejszych rzeczy czyli zapłaconych rachunków czy karpia na stół wigilijny po te ważne jak opłatki kończąc na najważniejszych jak spowiedź. W tym roku moja głowa nie będzie aż tak spokojna. Na pewno będe rozmyślać o naszej sytuacji nie zapłaconych rachunkach.
Chciałabym przeżyć Narodzenie Dzieciątka Jezus tak w sercu a nie zadręczając się wszystkim dokoła....


Kwestia tesciowej wygląda tak wraca 8.12 niestety 8.12 bo jak dla mnie to by mogła wrócić 8.03 albo nawet 8.04. Ma spać u nas jedną noc (już się cieszę prawie uszami klaskam)  mam nadzieje ze samolot jest późno najlepiej po 22. A kwestia Świąt z teściową właściwie te się wyjaśniła. My do niej nie pojedziemy bo nie ma gdzie spać a Święta w biegu to żaden odpoczynek-przynajmniej dla mnie. Po za tym u nas grzeje się cały czas, a oni tam palą w piecu po południu w nocy nie dokladają więc jest zimno i do południa tez jest zimno więc teściowa pali w tzw kozie która stoi na środku korytarza. Ten piecyk jest cały gorący i średnio szczelny więc dla dzieci niebezpieczne. Powiedziałam że może do nas przyjechac że Smok po nią pojedzie ale powiedziała że ona od roku powtarza że się nigdzie nie wybiera na Święta. Nie to nie, ja się z 2 małych dzieci do zimnicy wybierać nie będe. A po za tym Smok czuje sie tam swobodnie bo to jego Mama, jak sobie beknie to jest ok a mnie nie wypada, on będzie chodził w gaciach a mnie nie wypada i wiele wiele podobnych kwestii. A jak mam siedzieć jak bym kij od szczotki połknęła to bez sensu jest chyba...

3 komentarze:

  1. Napiszcie list :) Pogadam z Mikołajem osobiście :P Bez jaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie mam pomysł skąd wytrzasnąć prezenty dla dzieci. Będzie dobrze ;)

      Usuń
  2. Kochana moja nie bój żaby,głowa i uszy do góry!!! Ja się kumpluje z Mikołajem szepne mu słówko ;) Będą Święta i będą prezenty!!!!! :-* :-*

    OdpowiedzUsuń