sobota, 20 września 2014

19.09.2010

Dziś mija 4 lata od dnia kiedy ślubowaliśmy sobie przed Bogiem miłość wierność i uczciwość małżeńska. To chyba było dobre 4 lata i oby kolejne gorsze nie były. Mamy dwoch synów mimo wszelkich trudów z tym związanych. Mamy siebie choć czasem jest trudno. Bóg nie mógł tego lepiej zaplanować.


Co było jak mnie nie było?? Ano dużo różnych rzeczy. Przede wszystkim komputer potrzebwał odświeżenia bo zaczął działać jak by chciał a nie mógł. I jak to stwoerdził Smok szybciej by sobie "zwalił konia 3 razy "- tak to cytat dosłowny niż ten laptop by się włączył. No fakt nie słuchał mnie wcale, włączał się w tempie strasznym a więc i napisanie czegoś tutaj trwało i trwało. PO sformatowaniu zaczełam wszystko od nowa i działa od dziwo ale napisać nic tutaj juz czasu nie miałam.

Jutro mamy spotkanie dla rodziców dzieci chorych na hemofilię. Najpierw nowości w leczeniu tudzież jakieś zmiany, potem godzina na rozmowy z lekarzami i pielęgniarkami, chwila na poćwiczenie wkłuć na fantomi jest ktos potrzebuje i naj mniej ciekawa czesc imprezy warsztaty psychologiczne. Taaa moje ulubione biorąc pod uwage fakt że kazdy psycholog wyzwala we mnie agresje na dzień dobry. Potem obiad i po spotkaniu. Mysiorem i tm młodszym ancymonem zajmie sie chrzestna. Tam jest zapewniona opieka pedagoga, nawet bardzo fajnej pani ale oni sa jeszcze za mali zeby ich puscic w wir dzieci.

Ps. nad robię w ciągu 2 najbliższych dni co u Was się działo!!!

3 komentarze: