piątek, 12 września 2014

tydzień

Mija kolejny tydzień pracy Smoka. Zmęczenie widać ale daje rade jak na razie. Mówi że praca ciężka ale w porządku. Jak będzie dalej zobaczymy. N razie 2 dni pod rząd wyszedł z pracy godzinę później bo ludzi było mało i nie zdążyli ze wszystkim. Potem kierownik pytał go 3 razy czy mają wpisać tak jak podał że nie wyraża zgody na pracę w nocy ze względu na wychowywanie dziecka do lat 4 ( ja nie pracuję a jednemu z rodziców przysługuje prawnie takie coś) powiedział że nie bo nie da rady pracowac na noce. Przede wszystkim ja sie na to nie godzę to rozbija wszystko. Wiadomo ze musi potem spac w dzien i chodz tu człowieku na palcach. Po za tym taka przyziemna sprawa jak seks to przepraszam kiedy? W nocy bo go nie ma, wieczorem wychodzi do pracy, rano wraca zmeczony i idzie spac w dzien dzieci szaleją a ten jeden dzien kiedy nie idzie do pracy chce sie wyspac co jest zrozumiałe. Nie to nie dla mnie wolę jak on jest w domu na noc choc czasem mnie wkurwia.

W sobotę rano po 23 miesiącach dostałam okres. 9 m ciąży plus karmienie piersią dokładnie tyle wyszło. Ponic dość długo ale ja tam nie narzekałam. Zaczeło się niewinnie, myślę sobie phi tak to ja mogę mieć zawsze, nic nie boli ledwo parę kropli, myśle sobie jest git. Wieczorem poszliśmy na eucharystię i było spoko do czasu az pod koniec poczułam że jest nie fajnie, nawet bardzo nie dość że zaczęło boleć to jeszcze czułam że mam coraz bardziej mokro i to się wymyka z pod kontroli. Na szczęście to był koniec więc biegiem do kibla, oczom nie wierzę, Bogu dziękuję że mam czarne spodnie i czarną tunikę masakra. Dojechalismy do domu a ja w strachu zastanawiam się czy najpierw umrę z bólu czy się wykrwawię..... nawet przes myśl mi przeszło że może w ciązy byłam i poroniłam, ale myślę sobie że przecez bym cos czuła bo taki krwotok to raczej nie sam poczatek ciazy. Tym bardziej ze poronienie mam za sobą już ale nawet wtedy nie krwawiłam tak bardzo jak teraz. Marwiłąm się, trochę słabo się czułam i bolało jak cholera. Juz miałam wizje szpitala itd.... ale zapytałam kilka koleżanek i odetchnęłam z ulgą po takim długim czasie może tak być że będzie masakra. Ale nadal nie byłam do konca pewna czy aby sie nie wykrwawię. Tylu podpasek to ja nawet po porodzie nie zużyłam. Na szczęście wszystko ma się ku końcowi. Ale będąc dziś u lekarza rodzinnego powiedziałam pani dr o tej sytuacji i kazała mi zrobic badania bo potakim czyms anemia mze się pojawić. Juz nawet ta anemie przezyje byle nie miec juz takich akcji bo na podpaskach zbankrutuje hehe, tak poważnie to wystraszyłam się nie na żarty, zwłaszcza ze po ur Mysiora tak nie miałam i okres wrocił po miesiącu albo dwóch nie pamiętam dokłądnie ale nie karmiłam go piersią i urodziłam 2 m za wcześnie co pewnie tez miałąo znaczenie. Teraz bogatsza o nowe doświadczenie odetchnęłam z ulgą do nastęonego razu.

2 komentarze:

  1. Oj tam przyziemna sprawa, seks nie jest przyziemny... No chyba że na podłodze xD Ale taki stół na przykład już od ziemi jest daleko ;)
    Dobrze że już dochodzisz do siebie. Bo ja właśnie schodzę - takiej astmy to kurcze chyba od liceum nie miałam i się duszę :/ Każdego dnia gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj w okresowym klubie :P
    Ja to zawsze miałam masakrę nad masakrami, a mówią że po porodzie to już luzik :P Taaa dupa jasia.

    OdpowiedzUsuń