poniedziałek, 22 września 2014

czas i inne wazne bzdety

Ciągle brak mi czasu. Nie zdążyłam przeczytać co u Was bo komputer odmiawia mi posłuszeństwa. Jak się zagrzeje zaczyna dzialać coraz wolniej i wolniej az wylącza się przez  3 godziny. Mam wrażenie ze padł wentylatorek i jak się zagrzeje to mu szajba bije. Obiecuje się poprawić do końca tygodnia. Tyle zajmie mi ogarnęcie kwestii orzeczenie Mysiora do ktorego w tym tygodniu trzeba załatwić papiery.


W sobotę uczyliśmy się ze Smokiem wkłucia do żyły. Obojgu nam się udało. Wczesniej czy później nas to czeka (oby jak najpóźniej) bo port do którego podajemy lek wiecznie nam służył nie będzie. Wkurzyłam sie jeszcze bo dowiedziałam się że aby zrobić maemu badania (ktore należa mu się przy hemofilii jak psu buda raz w roku) muszę go położyć w szpitalu na 3-4 dni. Jasne kurna juz lece kłaść go w szpitalu po to zeby pobrali 3 probówki krwi, zrobili rentgen miejsca gdzie wszczepiony jest port i usg tego miejsca. Jeszcze mi bezczelnie powiedzieli ze przeciez jest babcia dziadkowie itd na co ja odpowiedziałam że ja nie mam rodziców a Smok ma Mamę która raczej nie pomoże za bardzo a po sam zaczął pracoać od września na umowę wreszcie i trudno nam to będzie. Co innego jak coś się stanie wtedy nie będziemy mieli wyboru. Ale będzie ciężko. Uważam że mogliby wykazac troche dobrej woli i nam to ułatwić. Np robic jedno badanie w miesiacu i przyjmowac go na oddział dzienny na jeden dzien bez nocy ale nie bo nie i juz. No to nie, na razie nie będzie tych badań ew jeszcze bede z nimi gadac. Wstyd mi jest się tłumaczyć lekarzowi dlaczego to taki problem. Smok jak sam zostaje w domu to się boi, nie przyzna się do tego ale zawsze jak zostaje samw  domu to tak jest. Zawsze wtedy pije. Ile razy mnie w domu nie było to on zawsze pił. Raz jeden było ok jak rodziłam Kiko te 2 noce był sam z Mysiorem i wtedy było ok nie pił. Ale wolę nie sprawdzać czy zawsze z dzieckiem w domu a beze mnie bedzie ok. Smok od dziecka, odkąd jego wujek zamknał go w ciemnej piwnicy za karę boi się ciemności, pająków i tego jak jest ciemno i jest sam. Ale jak większość mężczyzn nie przyna się do tego i potem są tego efekty. Różnie w życiu bywa. Ale jak mam lekarzowi powiedziec że dls dobra dzieci i naszego lepiej ograniczyc takie momenty kiedy mnie nie ma w domu?? A można to załatwic oaczej wystarczy donra wola! Przecież jeśli zdarzyło by się tak że by pił i byl w maym w domu sam cos mogłoby sie stać. Ja wiem ze jest dorosły i ze sam odpowiada za swoje czyny. Ale wiem tez ze on panicznie sie tego boi, widziałam kiedys jak nagle wystraszyl się pająka. Byłam w szoku widząc jego przerażenie, jak nie on! Zwykle twardy i męski a tu szok bo wyglądał jak by miał zemdleć. A teraz tez jak zaczal nowa prace i wezmie urlop i bedzie siedział w z małym w szpitalu ( byłby miedzy ludzmi to byłoby ok a ja w domu i bym do nich przyjezdzala) dla tych 3 probowek krwi i rtg i usg to bedzie musial wziac urlop albp chorobowe a co za tym idzie pozegnac się z praca. Ja wiem ze szpital musi dbac o swoje interesy itd ale kurwa mac dla zadnego dziecka pobyt w szpitalu ( abstrahując od naszej sytuacji) nie jest dobry. Masa zarazkow i innych syfów i ta nikt nie patrzy, ze ja go poloze bez sensu a potem go bede leczyc przez miesiac. Dlaczego lekarze o tym ngdy nie myślą :( Bedziemy tam w listopadzie to pogadam z lekarką i poproszę o wyrozumiałość...

2 komentarze:

  1. Służba zdrowia cholera jasna:/
    Pewnie gdybyś poszła prywatnie to by się zgodzili z pocałowaniem w rękę:/
    Mam nadzieję, że uda Ci się to jakoś załatwić!!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby się znalazło jakieś rozwiązanie!

    OdpowiedzUsuń